Ostatnie kilka miesięcy dla nikogo nie jest łatwe. Szczególnie widać to w zespołach, którymi zarządzamy. Pierwsze symptomy, że coś się dzieje źle, to kompletnie nieuzasadnione wybuchy złości, irytacji lub płacz z błahego powodu (to znaczy, nam się wydaje, że powód jest błahy). Poradzimy sobie z sytuacją w miarę dobrze, jeśli na czele zespołu stoi skuteczny, efektywny i otwarty szef. Jeśli jednak nie, to przed nami początek sporych kłopotów.
Jak zatem w obecnych czasach dbać o to, aby szef był w dobrej formie?
Bycie szefem to nie tylko przywileje, ale przede wszystkim odpowiedzialność. Dość łatwo zapomnieć o tym w czasach, kiedy wszystko idzie nam idealnie. Kłopoty zaczynają się wtedy, kiedy wszystko się sypie i trzeba podejmować trudne decyzje. Wtedy tak naprawdę poznajemy charakter szefa. Co więcej, możemy zobaczyć, czy w czasach prosperity szef zadbał o swoje kompetencje i umiejętności.
Ostatnio mówi się wiele o kompetencjach miękkich i o tym jak kluczowe znaczenie będą miały w przyszłości. Absolutnie się z tym zgadzam. Uważam, że najbliższe lata należą do otwartych, empatycznych, solidnych i odpowiedzialnych liderów. Nie posiadana wiedza, ale społeczne umiejętności będą decydowały o przyszłości wielu zespołów i ich szefów.
Co zatem na początek?
Żeby właściwie oceniać sytuację w zespole i umiejętnie organizować pracę, szefowie muszą znać swoich ludzi i ich predyspozycje. Im dokładniej określone mocne i słabe strony członków zespołu, tym większa szansa na sukces. Wszelkiego rodzaju testy osobowości jak test Galuppa, czy model DISC są już niemal powszechne i warto z nich korzystać, zwłaszcza gdy sami jako szefowie, mamy problem z komunikacją i otwartością w zespole.
Można oczywiście pominąć kwestię testowania osobowości pracowników, a po prostu zacząć od siebie. W końcu inwestycja szefa w siebie, może okazać się najcenniejszą inwestycją w roku. Nie tylko pomoże rozwiązać wiele problemów, ale rozwinie kluczowe umiejętności dla szefa. Wszystkie moim zdaniem szkolenia są kluczowe, ale zaczęłabym od absolutnej podstawy. Właśnie teraz w wielu zespołach, mierzymy się z tymi podstawowymi umiejętnościami. Kluczowa dla szefa jest umiejętność zarządzania własnymi emocjami oraz umiejętność „czytania” swojego zespołu.
Jakie szkolenia?
Przed nami bez wątpienia trudny czas w zarządzaniu. Każdy z szefów w najbliższym czasie będzie zarządzał konfliktem i kryzysem w zespole. Wyjdzie z tego bez szwanku, jeśli sam w sobie jest poukładany, ma do siebie zaufanie i jest pewien swoich umiejętności komunikacji.
Często jest jednak tak, że mamy do czynienia, z szefem któremu brakuje poczucia własnej wartości, nie umie wyrażać lub czytać emocji zespołu, nie komunikuje się lub nie umie poradzić sobie z niechęcią członków zespołu. To początek gigantycznych problemów. I o ile to wszystko można było jakoś przykryć w okresie dobrej koniunktury, to teraz zaczyna się jazda bez trzymanki.
Co robić?
To zależy. Przede wszystkim zależy to od świadomości szefa i jego otwartości do szukania rozwiązań i pomocy. Wszystko tak naprawdę sprowadza się do tego, czy szef ma świadomość tego jak się komunikuje, jakie napotyka trudności i czy jest świadom swoich uczuć i emocji. Bo przecież wszyscy prawie z autopsji znamy sytuację w których szef jest kompletnie na nie, bo pokłócił się z żoną (dzieckiem, kochanką – dowolne wybrać)
Jeśli jako szef widzisz sobie nieustanną irytację, dostrzegasz niczym niewytłumaczalną złość, masz nieustannie ochotę komuś przy…, to jesteś na dobrej drodze do zniszczenia swojego zespołu albo kariery.
Od czego zatem zacząć i ile to kosztuje?
Na początek zdecydowanie umówiłabym się na niezobowiązującą konsultację do coacha. Pierwsze spotkanie na ogół pomoże zweryfikować na czym polega Twoja sytuacja. Potraktuj to jaką dobrą inwestycję. Wsparcie drugiej bezstronnej osoby, której w końcu możesz powiedzieć o swoich emocjach, stanach, wyzwaniach i problemach pozwoli Ci nabrać dystansu i znaleźć sedno problemu. Potem czeka Cię być może praca coachingowa nad realizacją celu, który sobie postawiłeś. Często niezrealizowane zamierzenia tak mocno nas uwierają, że okazujemy to dość brutalnie w codzienny sposób.
Czasem coach pomoże Ci popracować nad sobą i patrzeniem na siebie w kluczowych obszarach. Nie jest żadnym zaskoczeniem, że szefowie podejmujący coaching biznesowy, ostatecznie pracują nad celami prywatnymi. Sama świadomość Twojego problemu, wniesie spokój w Twoje już trudne, biznesowe życie. Czasami jednak coaching okazuje się nie wystarczający. Problemy są bowiem o wiele poważniejsze i mają swoje źródło w przeszłości. Brzmi straszno i co najmniej Cię zawstydza? Absolutnie niepotrzebnie. Kontakt z psychoterapeutą nie oznacza, że coś z Tobą jest nie tak. Oznacza jedynie i aż to, że chcesz wyjść ze spiralni nakręcających Cię problemów. O tym, czy konsultacja psychoterapeutyczna jest konieczna, podpowie Ci coach. Profesjonalista już na pierwszej sesji pomoże podjąć Ci decyzję i jeśli zobaczy, że taka konsultacja jest konieczna, z pewnością Cię o niej poinformuje.
Sesja coachingowa może kosztować od 150 zł do nawet 3000 zł. Wszystko zależy od tego jaki rodzaj coachingu Cię interesuje. Warto poszukać i popytać wśród znajomych, aby spotkać się z profesjonalistą. Czasami 2–3 spotkania potrafią w znaczny sposób przyśpieszyć rozwiązania wielu problemów.
Sesja u psychoterapeuty to zazwyczaj koszt od 120 do 200 zł. O ile sesje coachingowe ograniczone są w czasie i zazwyczaj trwają do 10 spotkań, to psychoterapia przynosi długotrwałe efekty, jeśli uczęszcza się na nią systematycznie. Musisz przyjąć, że spotkania z psychoterapeutą mogą trwać kilka miesięcy lub dłużej.
Dlaczego to takie ważne by umieć rozpoznawać swoje emocje?
Każdy z nas ma pewne oprogramowanie niezbędne do prowadzenia dobrego i satysfakcjonującego życia. Na ogół dość długo udaje się nam jechać na autopilocie i nie rozpoznawać pierwszych symptomów poważnych braków w oprogramowaniu. Te braki oczywiście nie powodują tego, że system w ogóle nie odpali. Powodują jedynie, że często się zawiesza i coś co mogłoby działać skuteczniej, idzie opornie. Twoja praca z zespołem, kiedy nie rozumiesz swoich emocji i miewasz nieodrobione lekcje z przeszłości, przypomina pracę na Macbooku z oprogramowaniem Windows. Czyli trochę wiesz o co biega, ale stosujesz stare programy i schematy, które znacząco utrudniają działanie.
Jeśli jako szef jesteś spokojny sam ze sobą, znasz swoje wartości, właściwie i z rozwagą formułujesz cele, jesteś w stanie określić w jakim etapie życia się znajdujesz, z satysfakcją patrzysz na siebie w swoich kluczowych obszarach, masz siłę i determinację do tego by mądrze prowadzić zespół w każdej burzy. I tego właśnie Ci życzę.