Liderem trzeba się urodzić, czy możemy liderem się stajemy?
Dużo się mówi o tym jaki powinien być idealny lider. Od momentu kiedy sama zostałam pierwszy raz kierownikiem zespołu minęło już 20 lat, a kompetencje tego jakie cechy są najważniejsze w byciu świetnym szefem, zmieniły się kilkakrotnie.
Kiedyś mówiło się, że liderem trzeba się urodzić. Dziś (na szczęście) że jest to kompetencja, której można się nauczyć i można ją rozwijać. Jakiś czas temu mówiono o tym, że kluczowa jest charyzma, dziś wymienia się inne kompetencje i umiejętności jak choćby umiejętność motywacji zespołu, delegowania zadań itp.
Ostatnio natrafiłam na świetny wywiad z Simonem Sinek i jestem pod jego dużym wrażeniem.
S. Sinek mówi o dwóch ważnych rzeczach w byciu liderem. O odwadze i umiejętności uczenia się przez całe życie. Myślę, że te obie sprawy są niedoceniane, kiedy mówi się o idealnym przywództwie. Często szefowie nie znajdują czasu na własny rozwój. Z różnych powodów. Czasami jest to kwestia braku czasu, czasami kwestia braku finansów a czasami postawa szefa.
,,Jestem szefem i wszystko wiem”. Zwłaszcza ta ostatnia postawa mnie mrozi.
👉Szef, który nie inwestuje w swój rozwój, może być zagrożeniem dla organizacji. Może właśnie dlatego dochodzi do różnych patologii, w których szef twierdzi, że wie lepiej? Stosuje metody zarządzania z poprzedniego stulecia albo jego poziom wiedzy i przekonań nie pasuje do aktualnej stanu wiedzy ( np. nie uznaje neuroróżnorodności)
👉Gdy mówimy o odwadze wydaje się nam, że chodzi o niewiadomo jakie sprawy. A czasami to odwaga do podejmowania działań w zgodzie z wartościami firmy a nie zyskiem. To może być również gotowość do bycia ze współpracownikami w trudnych sytuacjach ( np. w pandemii albo w czasie komunikowania decyzji o zwolnieniach) Znam wiele sytuacji gdy współpracownicy skarżą się, że szefa nie ma. Dlaczego? Naprawdę powodem były inne spotkania? A ilu jest szefów, którzy nie potrafią udzielić informacji zwrotnej negatywnej, bo boją się własnego pracownika?
Odwaga i bycie ,,wiecznym studentem” to dla mnie wyznaczniki dzisiejszego przywództwa. Nie bez powodu mówimy, że ryba psuje się od głowy albo, że pracownicy przychodzą do firmy a odchodzą od szefa. Jakość przywództwa ma ogromne znaczenie. I nie wytłumaczenia dla sytuacji, w której szef nie inwestuje w swój rozwój. Jeśli on się nie rozwija, nie ma mowy o rozwoju organizacji.
👉Co sądzicie o tym? Kto Waszym zdaniem powinien powiedzieć szefowi, że czas zadbać o własny rozwój? Jak zadbać o to, aby w organizacji wprowadzić kulturę wiecznej nauki, którą obejmie się także poszczególnych liderów?
👉 Szefowie czy znajdujecie czas i środki finansowe na własny rozwój? Jakie szkolenia / warsztaty / zaplanowaliście dla siebie w 2025?
Wywiad z S. Sinek znajdziesz tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=NQN4mtTagL0